SLOUGH FEG (patrz: Hammers Of Misfortune) - SLOUGH FEG - Made In Poland (Live In Warsaw 2011) - POL Megadisc Edition - POSŁUCHAJ
cena: 60,00 zł / 15,00 EUR
Cóż, czasem marzenia się spełniają! To jest zapis koncertu zorganizowanego przez Megadisc 2 sierpnia 2011 roku, podczas trasy koncertowej promującej CD "The Animal Spirits". Wydany przez nas w nakładzie 500 egzemplarzy 70-minutowy CD z 32-stronnicowym bookletem to dziewiąty w oficjalnej dyskografii, zaś pierwszy, koncertowy album NAJLEPSZEJ METALOWEJ FORMACJI OSTATNICH 25 LAT! Przypominam, że pochodzący z Kalifornii Slough Feg grają tradycyjny, melodyjny (w pozytywnym znaczeniu tego słowa), mocno eklektyczny, ciężki rock/metal o starym brzmieniu (na dwie gitary prowadzące) w stylistyce wczesnych nagrań Iron Maiden, Black Sabbath i Thin Lizzy! Od 2006 roku jestem zagorzałym (a nawet maniakalnym) fanem tego kwartetu z San Francisco i autentycznie uważam go za formację wyjątkową - po prostu doskonałą! 'Made In Poland' to w 100% oficjalny i wydany w ścisłej kooperacji ze Slough Feg zapis fantastycznego (trwającego w sumie 105 minut) koncertu jaki (zorganizowany przez Megadisc dla nielicznej, niestety publiczności...) odbył się w warszawskiej Progresji. Płyta zawiera 72 minuty doskonałego, tradycyjnego metalu - na dodatek brzmiącego REWELACYJNIE! Sam koncert był bardzo dobrze nagłośniony (warto podkreślić że muzycy grali na specjalnie sprowadzonym, starym, klasowym sprzęcie nagłaśniającym Marshall, Hiwatt i Mesa Boogie oraz na starych bębnach należących przed laty do Acid Drinkers!), ale jakość nagranego materiału przeszła moje najśmielsze oczekiwania! Wokal Mike'a Scalzi brzmi wspaniale, bardzo dojrzale (facet chyba ani razu nie zafałszował!), obie gitary grają swoje partie głośno, wyraźnie, w starym stylu i z dużą separacją na każdy kanał, zaś brzmienie perkusji to istne objawienie - słychać niemal każde, nawet najcichsze uderzenie! Jak odmiennie to brzmi od typowego "kartonowego pudełka do butów" - głuchego brzmienia charakteryzującego 90% wydawanych obecnie koncertów! Przyznam się nieskromnie, że nie potrafię sobie przypomnieć lepiej nagranego, metalowego albumu "na żywo"! 'Made in Poland' (tytuł będący i patriotycznym uniesieniem ale zarazem i rodzajem hołdu dla 'Made In Japan' Deep Purple - mojego ulubionego albumu wszech czasów...) stylistycznie bardzo przypomina połączenie "Live And Dangerous" Thin Lizzy, "Strangers in the Night" UFO, "Tokyo Tapes" Scorpions oraz "Unleashed In The East" Judas Priest! Tak! Tych czterech heavyrockowych monsterów z końca lat 70-tych - każdy z partiami dwóch gitar solowych w głównych rolach! W niczym nie przesadzam! Poza tym 'Made In Poland' brzmi jakby został nagrany gdzieś pomiędzy 1977 a 1981 - z licznymi fragmentami brzmiącymi jakby powstały jeszcze wcześniej! Jednocześnie, tak z ręką na sercu muszę napisać, że w mojej opinii koncertowy album Slough Feg żadnemu z powyższych tytułów nie ustępuje ani jakością kompozycji ani wykonaniem! UWAGA! Na płycie nie użyto ŻADNYCH NAKŁADEK poza edycją odgłosów publiczności i niektórych, pojedynczych dźwięków (strojenia) czy zapowiedzi. Osobiście uważam ten winyl za wielkie, muzyczne wydarzenie i zarazem prawdziwą gratkę dla miłośników soczystego, gitarowego grania z czytelną melodią, ale jako wydawca płyty pewnie jestem mało wiarygodny. ABSOLUTNY MUS! UWAGA! Podwójna edycja winylowa NA KOLOROWYM - BIAŁYM I CZERWONYM WINYLU, W ZMIENIONEJ OKŁADCE I Z DOŁĄCZONYM 24-STRONNICOWYM, KOLOROWYM BOOKLETEM (zawierającym dużo więcej zdjęć niż wersja CD) ukazała się pod koniec grudnia 2012.