Zupełnie u nas nieznany - wczesny, niekomercyjny Gary Moore - nagrany w 1973 roku tuż po odejściu ze Skid Row. Heavy-blues-boogie oparte na ciężkawych, żywych rytmach. Chyba najlepszy album w dorobku tego gitarzysty - przynajmniej dla fanów starych brzmień. Gorąco polecam!