"Trudny, trzeci album". Najmniej udany ze wszystkich - tak, jakby zespół nie wiedział, w którym kierunku podążyć - grać ambitny, momentami nawet zorkiestrowany pop (jak kazała wytwórnia), czy podążyć za psychodelią... W sumie nieźle się tego słucha (to przecież wciąż The Pretties!). Kilka nagrań jest absolutnie przednich, aczkolwiek kolejny w dyskografii - "S.F. Sorrow" to już była zupełnie inna bajka! Wydanie w digipaku, z 2019 roku, rozszerzone o siedem nagrań.